Potrawy

Co można zjeść w Bolonii?

Tortellini

Gdy już solidnie głodnieję, przychodzi pora na drugie z flgaowych - obok al ragu - makaronowych dań Bolonii.
W poszukiwaniu tortellini (czyli makaronowych pierożków) zapuszczam się w okolicę rewelacyjnego Mercato delle Erbe (patrz niżej) i w 051 Osteria del Mercato zamawiam porcję w najbardziej klasycznym wydaniu - tortellini nadziane są pyszną włoską szynką i podane w gęstym, kremowym sosie serowym. Do tego odrobina parmezanu i świeżo zmielonego czarnego pieprzy do posypania - uwieżcie mi, takie świeże tortellini są obłędne!

Mascarpone

Miło się siedzi w nagrzanej uliczce, więc na zakończenie proszę jeszczę o porcję popularnego lokalnego deseru mascarpone. I wbrew temu, co możecie myśleć, nie jest to po prostu porcja serka, a puszysty krem z grubymi kawałakami gorzkiej czekolady. Super aksamitny, idealnie słodki i delikatnie waniliowy, przypomina mi krem do tiramisu (a być może to właśnie taki krem). Rewelacyjny sposób na zakończenie obiadu w promieniach popołudniowego słońca!

Mortadela i crescentine

Nie można też nie spróbować w Bolonii mortadeli! Choć skojarzenia z nią możecie mieć w najlepszym wypadku ambiwalentne, tutaj to podstawa, a jej plastry będa do Was krzyczeć z co drugiej witryny. Żeby było ciekawiej, próbuję jej w super popularnych w Bolonii (choć faktycznie pochodzących z modeńskich Apenin) crescentine - niewiekich owalnych chlebkach, które (poza mortadelą) mogą mieć w środku prosciutto crudo, salame piccante, parmezan, mozarellę i rukolę albo dziesiątki innych, przepysznych włoskich składniów (są też z Nutellą, jakby co!). To idealna przekąska podczas wieczornego spaceru albo po powrocie z imprezy - wypróbujcie Tigelleria Tigellino w samym centrum miasta!

Copyright © 2020 Stworzyła: Michalina Rajnert